Każdy kto tworzy filmy wie, że film nigdy nie jest
skończony.
Jest porzucony, albo wyrwany Ci z rąk, po czym wrzucony
na rynek, nie doczekawszy ukończenia.
Bardzo rzadko zdarza się znaleźć reżysera, który powie „Dokładnie
tego chciałem. Mam wszystko, czego potrzebuję. Zrobiłem to perfekcyjnie.
Wypuszczę to teraz.”

- George Lucas, 2004
parafrazując Paula Valérego, 1933

Szpak na papierze powraca.
Jednak żeby pójść naprzód, wypada
zakończyć co się zaczęło. Przez te lata od debiutu wiele się zmieniło.
Dokształciłem się jako rysownik, jako kolorysta, jako pisarz. Wypuszczenie
teraz znienacka odcinka drugiego byłoby mocnym przeskokiem nie tylko czasowym,
co jakościowym. Więc aby załagodzić przepaść pomiędzy zeszytami, postanowiłem
zacząć raz jeszcze. Reedycją numeru już wcześniej wydanego.
![]() |
Wydanie pierwsze z 2014r. |
Z dzisiejszą wiedzą i umiejętnościami przejrzałem pierwsze
wydanie. I olaboga, ile tu można poprawić. Niemal natychmiast rozpisałem
scenariusz na nowo, dopasowując słowa do istniejących rysunków. Gdy je
wprowadziłem, dostrzegłem że pół komiksu ma inny styl kolorowania (gradienty)
niż drugie pół (cell-shading). Więc przekolorowałem większość stron na nowo,
nadając więcej klimatu. Każda strona ma swój odcień. Każdy kolor coś znaczy.
Miejcie więc na uwadze, że darmowa wersja online którą możecie przeczytać tutaj,
to pierwsze wydanie. Możecie porównać z zakupionym nowym egzemplarzem :]
![]() |
Różnice są chyba zauważalne :p |
No i ta „edycja specjalna” zasługiwała też na nową okładkę,
by dać znać że to właściwie coś innego. Osobiście nie lubię okładek które
kłamią - pokazują scenę, postacie, których nie uświadczysz w środku. A
że Szpak w swoim pełnym kostiumie pojawia się dopiero w numerze następnym, tu
pierwsze skrzypce musiał grać Szymon. Więc widzicie go w momencie, o którym
wspomina podtytuł. W chwili, gdy wszystko się zmieni. A widmo superbohatera
którym ma się stać, pojawia się za nim w formie błyskawicy:D
![]() |
Szpak #1 wydanie drugie |
I o ile bardzo lubiłem okładkę pierwszego wydania,
stylizowaną na plakaty malowane przez Drew Struzana, to bardziej cieszą mnie
kolory wydania drugiego. W połączeniu z błyszczącą, twardszą okładką stanowi
bardzo mocny początek kolekcji przygód polskiego superbohatera-studenta.
Wasz wujek Pickador
Czy jestem jakaś wyjątkowa, że posiada pierwsze wydanie kupione 5 lat temu na Komiksowej Warszawie? :3
OdpowiedzUsuńTo zależy. A masz na okładce numerowany autograf kreślony srebrnym markerem?
Usuń